Youtuber z kanału w sądach przeciwko policjantom z Toruniu

Znany twórca treści na platformie YouTube, prowadzący kanał o nazwie „audyt obywatelski”, odniósł sukces w walce sądowej z policjantami. W sądach toruńskich pokonał ich aż trzy razy, tocząc batalię prawną z funkcjonariuszami z komisariatu w Rubinkowie. Po tych zwycięstwach zapowiedział, że zamierza domagać się odszkodowania za co uważa za „niesprawiedliwe zatrzymanie”.

21 marca poprzedniego roku, twórca kanału „Audyt Obywatelski” dokumentował obiekty należące do firmy PGE Toruń. Tłumaczył, że jego uwagę przykuło przedstawienie sokoła umieszczone na jednym z kominów PGE. Jego działania wzbudziły niepokój ówczesnego prezesa PGE Toruń, wynikający z faktu, że teren zarządzany przez firmę jest częścią infrastruktury krytycznej. Należy podkreślić, że w tym czasie obowiązywały na terenie Polski dwa stopnie alarmowe – „Charlie” i „Bravo”.

Reakcją prezesa było wezwanie policji. Funkcjonariusze z toruńskiego komisariatu w Rubinkowie zwrócili się do youtubera z prośbą o podanie swoich danych, co spotkało się z odmową. Youtuber relacjonuje: „Zdecydowali się na moją legitymację bez podania przyczyny. Wyjaśniałem powody filmowania tego obiektu, ale policja nie ustępowała”.

Twórca internetowy został następnie zatrzymany i przetransportowany do komendy. Tam, według jego słów, próbowano wymusić na nim udostępnienie materiału nagranego na jego sprzęcie. Postanowił on skierować zażalenie do Sądu Rejonowego. Sędzia Marcin Czarciński uznał zatrzymanie za niewłaściwe.

W uzasadnieniu wyroku mówi się: „W orzecznictwie Sądu Najwyższego utrwalony jest pogląd, że jeśli funkcjonariusz żąda podania danych osobowych podczas legitymowania, a nie ma do tego prawnej podstawy, obywatel ma prawo odmówić podania tych danych bez ponoszenia konsekwencji prawnych”. Mimo uprawomocnienia wyroku, policjanci zdecydowali się na kolejne przesłuchanie mężczyzny i postawili mu zarzut braku współpracy w zakresie podania danych.

Sprawa trafiła ponownie do Sądu Rejonowego. Po jej rozpoznaniu sędzia Aleksandra Marek-Ossowska zdecydowała o braku podstaw do wszczęcia postępowania. Policja jednak odwołała się od wyroku. W tym miesiącu Sąd Okręgowy w Toruniu zajmował się sprawą i podtrzymał zaskarżone postanowienie, odmawiając wszczęcia postępowania przeciwko youtuberowi, zgodnie z argumentacją Sądu Rejonowego. Wobec tego orzeczenia nie ma już możliwości składania zażaleń.