Akty oszustwa finansowego wciąż na porządku dziennym: 72-letnia kobieta z Torunia straciła ponad 300 000 złotych

W erze rosnącej świadomości społeczeństwa na temat różnych form oszustw, takich jak metoda „na wnuczka”, „na policjanta” czy „na pracownika banku”, przestępcy nadal z powodzeniem stosują te techniki wyłudzania pieniędzy. Mimo licznych kampanii profilaktycznych, mających na celu edukowanie społeczeństwa o tych zagrożeniach, niektóre przypadki kończą się tragicznie. To potwierdza przykład 72-letniej mieszkanki Torunia, która padła ofiarą oszusta i straciła sumę przekraczającą 300 000 złotych.

Wydarzenie miało miejsce w czwartek, 11 października, kiedy do starszej kobiety zadzwonił mężczyzna podszywający się pod policjanta. Twierdził, że jej lokata bankowa jest pod groźbą ataku hakerskiego. Przestępca tak zręcznie prowadził rozmowę telefoniczną, że udało mu się skłonić seniorkę do przekazania informacji pozwalających na dostęp do jej konta bankowego przez internet. W wyniku tego niefortunnego incydentu, kobieta straciła ponad 300 000 złotych. Śledztwo w tej sprawie jest nadal prowadzone przez toruńską policję, która usiłuje zidentyfikować sprawców tego przestępstwa.

Aspirant Dominika Bocian, rzeczniczka Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, przypomina o charakterystycznych cechach takiego oszustwa. Jak mówi: „Schemat działania oszustów jest z reguły bardzo podobny”. Najczęściej przestępcy poszukują swojej ofiary, wykorzystując do tego celu stare książki telefoniczne, gdzie znajdują potrzebne im dane, takie jak adres i numer telefonu. Następnie inicjują kontakt, podszywając się pod różne osoby – od wnuczków, przez policjantów, adwokatów, pracowników instytucji państwowych, aż po daleką rodzinę. Niestety, często kończy się to utratą całego dorobku życia.