W piątkowe popołudnie nad Toruniem unosiły się gęste chmury dymu, które przyciągnęły uwagę mieszkańców. Źródłem problemu był pożar, który wybuchł na dachu budynku należącego do Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej. Szybko przystąpiono do intensywnej akcji gaśniczej, co wiązało się z koniecznością wprowadzenia zmian w organizacji ruchu drogowego.
Dramatyczne chwile w samym sercu miasta
22 sierpnia, piątek, zapisał się w pamięci torunian jako dzień, gdy ogień objął dach Komendy Wojewódzkiej PSP. Pożar rozpoczął się od zapalenia konstrukcji dachu oraz instalacji, które były częścią prowadzonych tam prac budowlano-remontowych. Sytuacja wymagała natychmiastowej reakcji służb ratunkowych.
Sprawna akcja strażaków
Do walki z żywiołem skierowano aż 12 zastępów straży pożarnej. W wyniku sprawnie przeprowadzonej akcji ewakuowano dwie osoby z budynku. Na miejscu czekali ratownicy medyczni, którzy po przebadaniu stwierdzili, że ewakuowani nie odnieśli poważnych obrażeń. Jak podkreślił bryg. mgr inż. Sławomir Grudziński, komendant miejski PSP w Toruniu, osoby te były głównie mocno przestraszone całą sytuacją.
Skutki pożaru dla mieszkańców
Pożar miał również swoje konsekwencje dla ruchu drogowego. W rejonie ulicy Wały gen. Sikorskiego pojawiły się poważne utrudnienia w komunikacji. Ruch został czasowo zablokowany, a objazdy zorganizowano przy współpracy z żołnierzami Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy kierowali ruchem. Utrudnienia te były konieczne dla zapewnienia bezpieczeństwa i sprawnego przeprowadzenia akcji ratowniczej.
Podsumowując, dzięki szybkiej i efektywnej reakcji służb ratowniczych udało się opanować sytuację bez ofiar w ludziach. Pożar w centrum Torunia pokazał jednak, jak ważne jest odpowiednie zabezpieczenie miejsc, w których prowadzone są prace budowlane, oraz jak sprawna musi być współpraca różnych służb w sytuacjach kryzysowych.